FaniPerfum.pl - forum, opinie o perfumach damskich i męskich.

Witaj na forum o perfumach FaniPerfum.pl !!!

Znajdziesz tu wiele ciekawych informacji, porad, opinii na temat perfum damskich, męskich jak i uniwersalnych.

Aby mieć pełen dostęp do naszego forum należy się zarejestrować.
Platforma Facebook

Odpowiedz w tym wątku

Wyślij odpowiedź do wątku: Testy Testy Testy

Twoja wiadomość

Kliknij tutaj, aby się zalogować

Podaj wynik dodawania 7 + 7 +1

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Możesz dodać ikonkę do wiadomości z poniższej listy

Dodatkowe opcje

  • Zamieni tekst www.przyklad.com w [URL]http://www.przyklad.com[/URL].

Mapa tematów (Nowe na początku)

  • 12-03-2016, 01:28
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Zawiesilem sie ostatnio w kwestii testow niestety, ale dzisiaj wyprobowalem po raz kolejny dwa zapachy, ktore znam od dluzszego czasu:

    Tom Ford Noir - im jestem starszy tym bardziej mi podchodzi. Jest Ford, jest jego paczula, jest klasa. Ale poki co, nie jest to jeszcze zapach wart posiadania flakonu, chociaz za jakis rok/dwa dorosne i pewnie kupie.

    Dior Homme Eau - Gniot. Tutaj sie nic nie zmienia z biegiem czasu Nawet psikniety na przedramie tak mi przeszkadzal,ze musialem go przykryc. No nie ma mocnych zebym sie do niego przekonal. Zarowno tym zapachem jak i (przede wszystkim) Sauvage, Dior pokazuje,ze ktos im tam wrzuca piasek w tryby...
  • 11-11-2015, 18:02
    Econochrist

    Odp: Testy Testy Testy

    Wczoraj testowałem jeden z najbardziej nietypowych zapachów oudowych - Robert Piguet Oud.
    Wiele osób twierdzi, że nazwa jest myląca, że niewiele agaru. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Osobiście twierdzę, że zapach ma dobrze wyczuwalną nutę tej żywicy. Ale od początku. Oud Pigueta otwiera się nutą szafranu - która nadaje takiej lekko skórzanej goryczki - do którego właściwie od razu dołącza balsam jodłowy dzięki któremu całość nabiera leśnego klimatu oraz mirra i styraks które dodają żywicznej głębi. Agar na mnie pojawia się bardzo szybko, w chwilę po aplikacji i jest to agar o zdecydowanie zwierzęcym, może nawet nieco fekalnym profilu. Mój nos jest już przyzwyczajony do tego typu olfaktorycznych atrakcji toteż specjalnie nie poczułem się tym zrażony, ba! Bardzo mi się to spodobało bo dodaje kompozycji drapieżności i pazura. Poziom tej zwierzęcości uważam za akceptowalny (dla kogoś obeznanego już z zapachem żywicy agarowej) lekko poniżej poziomu Black Oud od LM Parfums, przy czym do Hard Leather mu jeszcze wieeele brakuje W duecie z styraksem który ma zbliżony profil skórzasto-zwierzęcy tworzy na prawdę dziki tandem zza którego gdzieś tam w oddali majaczy paczula w swojej klasycznej, piwniczno-pleśniejącej odsłonie. Gwajaku nie stwierdziłem. Zapach nie rozwija się na mnie znacząco, pachnie raczej dość prostoliniowo, z czasem tylko wytracając dzikość. Nie doświadczyłem żadnych typowo słodkich nut o jakich pisała choćby Sabbath, na mnie Oud Pigueta jest wytrawny, gorzki, żywiczny. Trwałość świetna, 10/12 godzin spokojnie, projekcja solidna, nie agresywna. Cóż tu wiele mówić - bardzo nietypowe połączenie klimatów leśnych z dziką zwierzęcością -kolejny świetny zapach!
  • 09-11-2015, 16:38
    Econochrist

    Odp: Testy Testy Testy

    Kolejne wrażenia z mojego Wielkiego testu niszy na sezon jesienno-zimowy. Przyznam, że miałem wielki problem opisać ten zapach.
    Slumberhouse Norne - Inspiracją przy jego powstawaniu był black metal a także cała otoczka z nim związana. Osoba lubująca się w ciężkiej muzyce od lat nie mogła przejść koło takiej inspiracji bez zainteresowania. Norne jest przede wszystkim ciemne, gęste i nieprzejednane. Trzon zapachu jest leśny, żywiczny i ziołowy. Pachnie jak chata starego zielarza położona pośród iglastej kniei gdzieś w skandynawskich odstępach. Noc przemija i nadchodzi poranek. Las i chata starego pustelnika-zielarza jest oblepiona poranną, gęstą mgłą. Najważniejszą nutą w zapachu jest wspomniany akord lasu - drewno i żywice iglastych drzew - jodły, sosny i świerku. Norne jest o tyle ciekawy, że pachnie nie tyle lasem, co zamglonym lasem. Jest w nim swoista nuta gęstej ale orzeźwiającej mgły. Jest to na swój sposób paradoks. Po jakimś czasie spod nut leśnych wychodzą nuty ziołowe, wprost z wspomnianej chaty zielarza. Stary zielarz otwiera swą chatę by ją trochę przewietrzyć po nocy. W las ulatują aromaty suszonych ziół i naparów z nich przyrządzanych. Nie jestem w stanie wyodrębnić poszczególnych składników, zupełnie jakbym znalazł się w sklepie zielarskim. Przepych i ich wonność zwyczajnie uniemożliwia wychwycenie pojedynczych składników. Czego tam nie ma! Nawiasem mówiąc kocham zapach sklepów zielarskich. Mają w sobie coś tajemniczego ale i kojącego zarazem. Stary zielarz zamyka chatę i rozpala ogień w piecu. Jest chłodno a poza tym ma w planach dziś przyrządzić kolejne napary. Całość jest okraszona słodkawym kadzidlanym dymem i garścią przypraw. Odbiór całościowy zapachu to swoisty leśno-ziołowy lekko doprawiony syrop na bazie alkoholu. Trwałość Norne jak na standardy marki jest świetna a projekcja dobra choć nie nachalna. Marka Slumberhouse zrobiła na mnie na prawdę piorunujące wrażenie. Z każdym kolejnym poznanym zapachem jestem pod coraz większym wrażeniem kunsztu Pana Josha Lobb'a. Nie są to łatwe zapachy ale niezwykle wdzięczne jeśli się da im sporo czasu. Każdy z nich natomiast nie jest zwykłym zapachem, perfumami. To niezwykłe doznania.

    Zdecydowanie must have, prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
  • 07-11-2015, 13:03
    Econochrist

    Odp: Testy Testy Testy

    Jako, że dorobiłem się ostatnio pokaźnej baterii próbek najbliższy czas poświęcę na ich testowanie, odczuciami oczywiście mam zamiar (na Wasze szczęście czy nieszczęście) się podzielić Przy okazji testów a nóż jakaś miłość się z nich wykluje. Wczoraj testowałem zapach Odin NY 07 Tanoke. Jest to zdecydowanie zapach wpisujący się w nurt "kadzidlaków kościelnych". Podobieństwa do takich zapachów jak Avignon, Full Incense czy Cardinal jest ewidentne. Przyznam szczerze, że z opisu nut można oczekiwać czegoś zupełnie innego, niemniej jednak poczułem się bardzo pozytywnie zaskoczony. Otwarcie to kadzidło plus akcent żywiczno-leśny. Tanoke to taka trochę wypadkowa Avignon i Zagorsk, przy czym dodatkowo wyczuwalnie ziemista. Na prawdę miałem wrażenie, że czuję w nim wetiwer a nie ma go w składzie, poza tym wspomniane nuty leśne - sosna, świerk (ich też nie ma w składzie). Myślę, że za to wrażenie może odpowiadać sekwoja którą zadeklarowano w składzie. Wydaje mi się, że to Ona w połączeniu z ostrym pieprzem, pikantnym i lekko cytrusowym imbirem, cierpką skórką gorzkiej pomarańczy i lekko smolistym gwajakiem dają taki głęboko żywiczno-leśne odczucia. Zapach w początkowej fazie mocno świdruje nos, choć nie jest bardzo inwazyjny. Projekcja jest raczej stonowana i elegancka. Trwałość natomiast na mnie tak do 8 godzin - tragedii nie ma ale chciało by się dłużej i przede wszystkim mocniej! Trochę brakuje mi tej mocy z Full Incense. Zapach jest przy tym baardzo naturalny i ma się wrażenie obcowania w jakichś obrządkach liturgicznych w sercu iglastego lasu pachnącego żywicą. Zapach spodobał mi się na tyle, że poważnie zastanawiam się nad zakupem jeszcze raz będę musiał go przetestować, choć muszę przyznać, że konkurencja jest przebogata. Dziś kolejna porcja lasu . . . jest grubo!
  • 05-11-2015, 17:37
    Econochrist

    Odp: Testy Testy Testy

    Dziś testowałem zapach Jovoy Paris Les Jeux sont Faits - nietypowa męska kompozycja. Zapach otwiera się ziołowo-słodkimi nutami suszonych owoców i arcydzięgla do którego dość prędko dołączają dwa klasyczne i kochane przeze mnie trunki - rum i gin. Pojawia się też kmin i coś na kształt tabaki ale takiej subtelnej. Zdecydowanie nie jest to zapach tytoniowy na miarę tytoniu z powiedzmy Slumberhouse Jeke. Jest to jedynie subtelny dodatek acz wyczuwalny. Pod koniec wychodzi trochę paczuli, sandałowca i labdanum. Zapach robi się jeszcze gładszy a nuty ziołowe są już tylko powidokiem tego co było w otwarciu. Jeśli chodzi o parametry to jestem w sumie pod wrażeniem - co najmniej 12 godzin na skórze, jeszcze pod prysznicem po całym dniu go czułem (wylazł przy ciepłej wodzie ;P) jeśli chodzi o projekcję to pierwsze 2-3 godziny jest dobra, wyczuwalna i nienarzucająca się. Niestety po tym czasie "złazi do skóry" i tam już zostaje. Zapach jest dość uniwersalny, raczej całoroczny. Nietypowy i dość oryginalny, nic znanego przeze mnie mi nie przypomina. Podsumowując: słodkawy, lekko tytoniowy i ziołowy. Niby dla panów ale myślę, że panie też by dały spokojnie radę
  • 14-10-2015, 20:02
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Dobrze,ze poruszyles temat Parfum. Mam dwie odlewki z roznych zrodel, oprocz tego testowalem go dwa razy w perfumeriach i za kazdym razem pachnie inaczej...O ile rozumiem roznice w perfumeriach, (pierwszy byl ze swiezutkiego flakonu, bogaty, oleisty, skorzany wyrazisty zapach za to drugi z koncowki i pachnial jak Dior Homme z dodatkiem karmelu) o tyle nie rozumiem roznic w odlewkach. Obie z nowych flakonow, obie od zaufanych i znajacych sie na rzeczy uzytkownikow.
    Jedna odlewka jest piekna, wyrazista, z mocnym aromatem skorzano-irysowym a zarazem z czyms co ja nazywam przestrzenia, druga zas pachnie jak olej z dodatkiem rozwodnionego oryginalu. Cholera wie o co chodzi.
    Zgodzie sie za to w 100% ze na kobietach pachnie fantastycznie!
  • 14-10-2015, 11:16
    Econochrist

    Odp: Testy Testy Testy

    Dobrze, że przypomniałeś mi o tym temacie. Ja te swoje wypociny zamieszczam w temacie "Dziś pachnę" a przecież tu jest takie dobre do tego miejsce. Z góry uprzedzam - będzie ostra jazda (trochę nawet dosłownie). Wczoraj testowałem zapach który prawie kupiłem w ciemno z racji opinii w sieci. Mowa o Dior Homme Parfum. W sieci można wyczytać, że mroczny, że dymny, a wręcz, że niszowy to zapach (!) I całe szczęście, że ja każdy zakup drobiazgowo analizuję i nie popełniłem błędu błędu by brać go w ciemno. Otwarcie to doskonale znany z całej linii "Homme" irys - lekko ziemisty, "marchewkowy" i pudrowy. Towarzyszy mu w otwarciu pewna słodka, "syropowa" nuta (jak mniemam to ten olejek pomarańczowy o którym czytałem) oraz lekko wyczuwalna róża. Po jakiejś godzinie wspomniana nuta "syropowa" schodzi w dalszy plan i owy wspomniany irys robi się powiedzmy lekko podpalany - wychodzi skóra. Daleko jednak jej do tego co czytałem - o spalonych czy nawet spopielonych irysach. Nic z tych rzeczy! Po jakimś czasie zapach robi się jakby lekko kremowy - wydaje mi się, że to mariaż sandałowca i piżma ambrowego (ambrette). Czuję nawet troszkę kakao. I tak sobie ten zapach trwa do końca. Kremowo-marchewkowy irys i trochę skóry - w zasadzie to tyle. Gdzie tutaj ten mrok? Gdzie te spalone i wytrawne irysy? O niszy nie wspomnę. Co tu dużo mówić - jestem mega zawiedziony. Odnoszę wrażenie, że ludzie doznali jakiejś pomroczności jasnej (no bo to przecież kolejny "Dior Homme"), przestali racjonalnie myśleć, do tego dodajmy mocny katar bo dla mnie jest to po prostu kolejny zapach z linii "Homme", podobny z resztą do Intense i całej reszty. W zasadzie dla mnie Parfum to taki Intense z którego odjęli wanilię a dodali skórę. Może Parfum rzeczywiście jest "ciemniejszy" niż reszta, ale w życiu bym o nim nie powiedział, że jest jakiś mroczny a już tym bardziej niszowy. Wolne żarty. Myślałem, że rzeczywiście ta skóra będzie taka "przypalona" jak w Tuscan Leather. Bardzo jestem rozczarowany i chyba daję sobie spokój z testowaniem tej linii - podchodziłem do niej wiele razy i nie jestem w stanie się przekonać do Diorowskiego pojęcia męskości pachnącego jak kobieta. Nawiasem mówiąc wręczyłem drugą próbkę koleżance która była zachwycona i przyznam, że na kobiecie pachną zdecydowanie lepiej niż na mnie.
  • 13-10-2015, 23:35
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Jak tam, testujecie cos ?
  • 22-07-2014, 20:20
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Recenzje dodane .
  • 22-07-2014, 08:22
    cappy76

    Odp: Testy Testy Testy

    Najlepiej testować zapachy na skórze i to w miejscu gdzie się zgina ręka przy łokciu. Spójcie sobie psiknąć na nadgarstek i w to miejsce a zobaczycie jak się zapach rozwija Absolutnie nie na bloterze
  • 21-07-2014, 22:35
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Cytat Zamieszczone przez Maciek Zobacz posta
    Fajnie się czyta twoje recenzje Dudi Nie myślałeś żeby również wrzucić to wszystko do katalogu z opiniami ?
    Dzieki. Myslalem i chyba zaraz to zrobie.

    Mandorlo di Sicilia jest na mojej liście do sprawdzenia i po przeczytaniu tego co naskrobałeś będę chyba musiał szybciej zakupić próbkę
    Nie zwlekaj! Jezeli lubisz tego rodzaju zapachy (ja nie wiedzialem,ze lubie dopoki nie powachalem tego) to czym predzej zaopatrz sie w probke, nie pozalujesz!
  • 20-07-2014, 14:43
    amanda

    Odp: Testy Testy Testy

    Otóż to! w katalogu recenzji mogłoby więcej osób zajrzeć i przeczytać.
    Czekamy na następne opisy.
  • 20-07-2014, 09:03
    Maciek

    Odp: Testy Testy Testy

    Fajnie się czyta twoje recenzje Dudi Nie myślałeś żeby również wrzucić to wszystko do katalogu z opiniami ? Więcej osób by się czegoś o tych zapach dowiedziało, bo pewnie nie każdy zagląda w ten temat.

    Mandorlo di Sicilia jest na mojej liście do sprawdzenia i po przeczytaniu tego co naskrobałeś będę chyba musiał szybciej zakupić próbkę
  • 20-07-2014, 01:15
    Dudi

    Odp: Testy Testy Testy

    Wiem,ze czekaliscie, wiec nie zawodze i jestem!

    Dawno tu nie pisalem, sporo zapachow w tym czasie sprawdzilem, zakupilem probki, nosze i testuje regularnie. Opisze te,z ktorymi zapoznalem sie juz w miare dobrze.

    1. Byredo - Pulp - Naczytalem sie o nim na zagranicznych forach, gdzie pieja i spuszczaja sie nad nim,wiec postanowilem sprobowac i kupilem probke. Pierwsze psikniecie i ... shit! Nie wiem co powiedziec...Cos mega dziwnego, zapach ktory rzuca czlowiekiem o sciane tak,ze nie wiadomo czy dobry czy zly, czy sie podoba czy nie. Nic nie wiadomo. Trzeba odczekac kilka minut. A co pozniej? Moje pierwsze skojarzenie - wiklinowy koszyk gnijacych owocow. Powinno smierdziec? No powinno,ale nie smierdzi. Moc ma taka,ze muchy padaja, ludzie odbijaja sie jak debil od szklanych drzwi obrotowych a psy uciekaja w poplochu. NIC PODOBNEGO NIGDY NIE WACHALEM.
    Ale do sedna. Zapach ten to miks owocow( w skladzie figi, porzeczki, jablko i limonka[malo smieszny zart]) w mega wielkim stezeniu. Trwalosc i projekcja wprost monstrualne. Ale czy mi sie podoba? Tak. Jest mega ciekawy, dziwny, inny i niestandardowy. Trzeba miec jaja zeby go nosic,bo na facecie pachnie troche kobieco, a na kobiecie troche mesko. Tutaj znajduje podobienstwo do Fleur de Male od JPG, choc to zupelnie dwa rozne bieguny zapachowe.
    Odwaze sie powiedziec,ze gdyby byl on szeroko dostepny, moglby osiagnac status rowny Gucci PH (zapach wybitny,ale nie dla kazdego) lub troche nizszy niz Aventus. Zdecydowanie polecam, chociaz przestrzegam,ze nie ma szans na kompromis - albo go pokochacie albo znienawidzicie.

    2. Hermes - Terre d'Hermes Eau Tres Fraiche - Pierwszy raz zetknalem sie z nim w Barcelonie, gdzie temperatura siegala 25 stopni, kiedy w UK bylo 10. Nie przypadl mi do gustu. Czuc bylo w nim jakosc i klase (wiadomo, Ellena),ale ciezko mi bylo zniesc w tym upale, nachalnego, gorzkiego grejpfruta(ktorego nie ma w spisie nut) polaczonego z pomarancza,ktorej nie cierpie a nie potrafie sobie teraz przypomniej jej gatunku. Po powrocie zakupilem wiec probki i rozpaczalem testowanie.
    Pierwszy test wypadl lepiej niz w Hiszpanii,ale nadal nie bylem w 100% przekonany. Wczorajszy test udowodnil jednak,ze mistrz nie moze zepsuc mistrzowskiego zapachu (TdH). Pieknie gra, pieknie lezy, pieknie mieszaja sie nuty. Naprawde mega zapach. Fajnie dodana/uwypuklona nuta pomaranczy(juz mi nie przeszkadza ) oraz w/w grejpfrut, dodaja zapachowi lekkosci,ale nie czynia go lekkim. Pierwowzor ma sie w nim dobrze i nadal wiedzie prym, ale lekko zlagodzony. Cos jak Malenczuk, juz nie mega swir,ale nadal niezbyt normalny. Wart zakupu, a wyprobowanie go to obowiazek kazdego szanujacego sie fana perfum.

    3. Serge Lutens - L'eau - zainteresowalem sie nim po tym jak jakis czas temu ktos zalozyl temat, w ktorym prosil uzytkownikow o polecenie super naturalnego zapachu oddajacego wode, powietrze i kamienie (albo jakos tak) i polecaliscie mu wlasnie ten zapach. Sprawidzilem go sobie w perfumerii i na tyle przypadl mi do gustu,ze zakupilem dekant. No wiec wnioski sa takie,ze jest to zdecydowanie dobra i ciekawa kompozycja. Naturalnie, nienachalna, z klasa. Idealna na wiosne,ale i latem dobrze sobie poradzi. Ma jednak w moim mniemaniu, dwie wady. Po pierwsze cena. Wiadomo,ze Lutens tani nie jest i przewaznie wiadomo za co sie u niego placi. Ten zapach jednak, nie jest wart swojej ceny. Jest dobry,ale nie az tak. Druga wada to nuta,ktora przypomina mi stary lakier do wlosow,ktorego uzywala (pewnie nadal uzywa ) moja mama. Dziwny, metaliczny, lekko duszacy zapach. Przeszkadza mi,nie az tak zeby przestac uzywac tych perfum,ale wystarczajaco zebym nigdy nie kupil pelengego flakonu. Trwalosc naprawde dobra jak na tego rodzaju zapach, projekcja raczej srednia.

    4. Acqua di Parma - Blu Mediterraneo:

    a) Bergamotto di Calabria - Fanatastyczne otwarcie, super realistyczna bergamotka uderza w nos, lodowato,ale mocno kwasno i lekko slodko. Majstersztyk. Pozniej...juz tylko gorzej. Po chwili zapach cichnie, dochodzi gdzies tam w tle troszke imbiru i wykastrowana wetyweria w ilosci minimalnej. Trwa to wszystko moze z godzine i milknie. Koniec. Warte swojej ceny? Nigdy w zyciu.

    b) Fico di Amalfi - Lepiej niz powyzej. Piekna, slodka i ciepla figa, wydaje mi sie,ze z dodatkiem wanilii, ktorej nie ma w z spisie. Oprocz nich, wyczuwalne sa bergamotka, grejpfrut i jasmin. Swietna kompozycja z dosc slabymi parametrami. Gdyby bylo mnie stac na to zeby "poprawiac" na sobie ten zapach co 1,5-2 godziny to skusilbym sie. Ale mnie nie stac,wiec sie nie skusze Aczkolwiek, zdecydowanie polecam sie zapoznac z tym zapachem.

    c) Mandorlo di Sicilia - magia! Nie spodziewalem sie niczego po tym zapachu. Boze jaki to byl blad...Zatkalo mnie kiedy prysnalem go sobie na reke. Fantastyczny miks migdalow,anyzu i wanilii, podszysty slodka i idealnie oddana brzoskwinia,cos niesamowitego! Nie przepadam za slodkosciami ani takimi przyjmowanymi doustnie, ani tymi w perfumach,ale tutaj...moglbym siedziec i wachac ten zapach caly dzien. Albo i tydzien. Miesiac tez bym dal rade. Niewiarygodnie uspokajajacy, nastawiajacy pozytywnie i tworzacy aure harmonii, majstersztyk poprostu. Trwalosc duzo lepsza od w/w braci(4-5 godzin wyczuwalny dosc dobrze, pozniej w porwywach przez nastepne 2 godz), projekcja na poczatku bardzo dobra,pozniej mocno siada niestety. Zapach kompletny moim zdaniem. Kazda nuta jest super naturalna, wszystkie polaczone idealnie. Oprocz ceny nie moge mu nic zarzucic. Idealny zapach na cieply letni wieczor w hamaku, gdzies na zewnatrz malej, drewnianej, sycylijskiej chatki. Bajka.


    Tyle na dzisiaj, nie chce mi sie juz pisac,ale mam jeszcze ze 2-3 zapachy w zanadrzu,wiec cos wkrotce dodam.
  • 19-05-2014, 00:11
    Krzysiek Krawczyk

    Odp: Testy Testy Testy

    aha no i jeszcze Encre Noir Sport- hmmm... na razie bez komentarza
Ten wątek zawiera więcej niż 15 odpowiedzi. Kliknij tutaj, aby zobaczyć cały wątek.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Możesz zakładać nowe wątki
  • Możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47