Od pewnego czasu zastanawia mnie czemu niektóre zapachy męczą mnie bardziej niektóre mniej a zdarzają się takie które w ogóle. Przeglądałem dzisiaj składy zapachów i to jest jakaś czarno-chemiczna magia.. xD
Zauważyłem, że nie chodzi tu o moc lub projekcje zapachów bo dwa moje ulubione które mnie nie nużą to 1 milion i Kenzo PH.
Za to mój mózg się przewraca a nawet mam lekkie zawroty głowy po Encre Noir, Creed Aventus, M7 vintage, 212, a nawet niby taki lekki One summer 2013 którego nabyłem flaszkę i pewnie pójdzie przez to w kąt. Po tych jest najgorzej.
Macie jakieś domysły czego to może być wina, czym się kierować w doborze następnych perfum ;>