Mnie odrzuca od perfum, które zalatują ogórkami...No, nie zdzierżę...
Nie przepadam, gdy na plan główny wysuwają się cytrusy, bo mam wrażenie, że pachnę wtedy jak kostka do WC.
Lawenda - tego chyba nawet nie ma co komentować.
No i wanilia - jest ok, ale w małej ilości. Nadmiar przyprawia mnie o mdłości.
Nie lubię tez pachnięć jak jedzenie.