8Likes
-
Status
- Offline
Perfumy, a presja otoczenia?
czy kiedykolwiek zdarzyło wam się, że ktoś zasugerował abyście nie używali danego zapachu jeżeli macie się widziec z daną osoba? lub odwrotnie, jeżeli ktoś komplementował dany perfum to, czy chętniej wtedy go "przyodziewaliście"?
Mnie się zdażyło, ze przestałem się psikac Ungaro III, gdyż moją Panią baaaardzo on drażnił, więc odłożyłem go na inne "okazje". A jak jest wami?
-
06-03-2014 22:29
# ADS
FaniPerfum.pl
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
kozioł - nie Ty pierwszy i nie pewnie ostatni...
Gucci PH I - odstawiłem bo mój cały (ówczesny) dom nie tolerował "go", podobnie było z Creed Himalaya czy Chanel Egoiste Platinum (za namową swojej babeczki)
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
dragosteadintei coś wspominał, że jego luba niebardzo przystała na A&FF ;p
co do tematu: jeśli jestem komplementowany przez kogoś za zapach to oznacza, że jemu też to sprawia przyjemność więc ku uciesze obojga używam ich częściej oczywiście w zależności od dnia
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Presji nie czułem. Jeśli spędzam czas z dziewczyną to używam tego co jej nie drażni, ale nie jest to presja. Po prostu zamiast rozpatrywać 100 zapachów, rozpatruję 90
-
Status
- Offline
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Perfum uzywam dla siebie,poniewaz to ja mam sie czuc w tym dobrze na reszte zazwyczaj nie zwazam na opinie chyba ze jest to moja bliska osoba czyli druga polowa ale wtedy gdy jestesmy razem to wiem co lubi czego mam uzyc po czym jej kolana miekno }}} jest to Gucci PH2
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Wiadomo ze niektore zapachy po prostu mniej pasuja do danej sytuacji, ale jakos sie nie przejmuje tym, a jesli to tylko bardzo bliskim osoba ufam w tej kwestii
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
W ostatnich latach zmieniło się podejście co do używania różnego rodzaju perfum.Zaciera się już granica -perfumy dzienne,wieczorowe.
Zauważmy,że w dawniejszych latach,kiedy dostać u nas perfumy z prawdziwego zdarzenia,graniczyło z cudem(Pewex,rodzinka za granicą itp.),jeśli już takoweż się miało, to używano ich z wielką atencją.
Nawet sam moment ich nakładania należał do pewnego rodzaju wyjątkowości,intymności.
Nie psikano się szybko w biegu ,waląc flakon do przepastnej torby ze 101 rzeczami (jak to w damskich torebkach),ale podchodzono do tego z namaszczeniem,a flakon zostawał w domu,bo nie było potrzeby dopsikiwania się,perfumy miały moc.
W ciągu dnia były dezodoranty,a perfumy,rzecz jasna jako towar trudno zdobywalny ,używano tylko na szczególne okazje.
W obecnych czasach sporo się zmieniło, perfumy mamy na wyciągnięcie ręki z różnych kategorii półkowych, w necie ze znacznie korzystniejszymi cenami,więc też już z nimi tak się nie cackamy.
Nie są jakimś wyznacznikiem luksusu.
U nas w Polsce rozgranicza się perfumy wieczor-dzień,wiosna -jesień itp.W krajach np. Europy Pd. nie ma tych rozgraniczeń,tam każdy psika się tym co chce , nie bacząc na sztuczne podziały. Tylko uważam z umiarem.
Bo spokojnie można użyć Słonia Kenzo czy Opium latem, byle był to jeden mały psik.
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Ja uważam natomiast inaczej. Mam perfumy podzielone na dwie grupy - wiosenno-letnie i jesienno-zimowe z tym, że niektórych "chłodniejszych" zwykłem czasem używać nawet i latem w formie zapachu wieczorowego pod warunkiem dość ostrożnej aplikacji z tym, że latem jakoś tak w sumie wolę używać czegoś lżejszego, świeższego. Czasem mi brakuje zimowych twardzieli ale jak przychodzi TEN czas smakują mi o wiele bardziej - dzięki kilku miesiącom absencji - niż używane latem. Podobnie wygląda sprawa w przypadku zimy kiedy wypatruję z wypiekami na twarzy cieplejszych dni (bynajmniej nie tylko z powodu samej temperatury ale i letnich świeżaków).
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
U mnie podobnie jak u kolegi powyżej. Główna linia podziału biegnie wzdłuż pór roku. To chyba kwestia komfortu.
pomocnikował Tapatalk
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Ja do niedawna też miałam taki podział,ale odkąd odkryłam jak pachnie na rozgrzanej słońcem skórze Neonatura Cocoon,zrozumiałam,że nie warto chować ich i podobnych do szafki by czekały do jesieni tylko eksperymentować.
Oczywiście ze znacznie większym umiarem niż zimą.
Można zaobserwować jak zapach inaczej odbiera się w różne pory roku i warto popróbować takich eksperymentów.
Ostatnio edytowane przez amanda ; 20-05-2014 o 17:30
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
Ale powiem Wam... słodki zapach na kobiecie w wydekoltowanej sukience, w upalny wieczór może być wyzywający... chciałam napisać - podniecający zmysły, wyobraźnię. Teraz lubię takie prowokacje ( kiedyś przychodziło mi to z trudem ), być może to kwestia większej świadomości siebie? efektu, który chcę osiągnąć?
Zgadzam się Amando, choć rzeczywiście często zapachy ustawiam porami roku, żeby potem za nimi tęsknić
-
Status
- Offline
Odp: Perfumy, a presja otoczenia?
O to ,to właśnie!co piszesz harey,większa świadomość siebie.
W pewnym etapie życia dochodzi do niej i to jest piękne.Lubię to u obu płci.
Nie no,typowych waniliowców i drzewnych perfum teraz bym nie użyła,bo one o tej porze tracą swą piękną moc,ale z typu przyprawowych to można poeksperymentować,oczywiście ze znacznie większym umiarem niż zimą.
-
Status
- Offline
-
Status
- Offline
Uprawnienia umieszczania postów
- Możesz zakładać nowe wątki
- Możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum