Opinie użytkownika Dudi
Byredo Pulp
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Naczytalem sie o nim na zagranicznych forach, gdzie pieja i spuszczaja sie nad nim,wiec postanowilem sprobowac i kupilem probke. Pierwsze psikniecie i ... shit! Nie wiem co powiedziec...Cos mega dziwnego, zapach ktory rzuca czlowiekiem o sciane tak,ze nie wiadomo czy dobry czy zly, czy sie podoba czy nie. Nic nie wiadomo. Trzeba odczekac kilka minut. A co pozniej? Moje pierwsze skojarzenie - wiklinowy koszyk gnijacych owocow. Powinno smierdziec? No powinno,ale nie smierdzi. Moc ma taka,ze muchy padaja, ludzie odbijaja sie jak debil od szklanych drzwi obrotowych a psy uciekaja w poplochu. NIC PODOBNEGO NIGDY NIE WACHALEM. Ale do sedna. Zapach ten to miks owocow( w skladzie figi, porzeczki, jablko i limonka[malo smieszny zart]) w mega wielkim stezeniu. Trwalosc i projekcja wprost monstrualne. Ale czy mi sie podoba? Tak. Jest mega ciekawy, dziwny, inny i niestandardowy. Trzeba miec jaja zeby go nosic,bo na facecie pachnie troche kobieco, a na kobiecie troche mesko. Tutaj znajduje podobienstwo do Fleur de Male od JPG, choc to zupelnie dwa rozne bieguny zapachowe. Odwaze sie powiedziec,ze gdyby byl on szeroko dostepny, moglby osiagnac status rowny Gucci PH (zapach wybitny,ale nie dla kazdego) lub troche nizszy niz Aventus. Zdecydowanie polecam, chociaz przestrzegam,ze nie ma szans na kompromis - albo go pokochacie albo znienawidzicie. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Otwarcie nokautuje poteznym ciosem polaczonych sil paczuli i brudnej, ziemistej rozy. Przez pierwsze 10 minut nie wiadomo jak zareagowac,bo niby pachnie,ale zionie moca i rozprzestrzenia sie jak Cyganie w okolicach londynskiego Piccadilly. Pozniej lekko, ba bardzo lekko, slabnie i powoli do glosu dochodza szafran i trufle,ktore przejmuja od rozy ten jej brudny sznyt. Roza pieknieje, lagodnieje i ukazuje tutaj caly swoj urok. Na tym etapie bardzo mocno przypomina roze z Roses Vanille od Mancera oraz Liaisons Dangereuses By Kilian. Majstersztyk! Po okolo godzinie, roza nadal utrzymuje swoj piekny aromat, trufle i szafran rowniez sie przebijaja,ale dochodzi wanilia oraz leciutka nutka oud'owa. Ten etap trwa okolo 1,5 - 2godziny, po czym do akcji wkracza mech debowy, mocno slabnie paczula i wszystkie skladniki razem tworza piekna won,ktora na skorze trzyma sie, trzyma, trzyma (...) trzyma i trzyma. Trwalosc jest porazajaca. Podsumowujac, Noir de Noir to zapach, do ktorego trzeba przywyknac. Nie widze go dumnie kroczacym (zajmujac przy tym caly chodnik), dwumetrowym, rycerzu herbu Szeleszczacy Ortalion. Nie widze go nawet na panu w garniturze, ktory ma zamiar nosic ten zapach za dnia. NdN to kompozycja wynbitnie na wieczor (gdyby ktos nie zatrybil po nazwie), koniec kropka. W tej kwestii nie ma ustepstw. Noszac go w dzien, o ile sami go nie znielubicie, to na 100% znielubi go cale Wasze otoczenie. Piekielnie mocny i trwaly, musi byc stosowany z umiarem. Ja stosuje max 2 psikniecia i po 12 godzinach czuje go bardzo dobrze, co u mnie nie jest norma. Ma w sobie cos ze swoich braci: Black Orchid oraz Noir, wydaje mi sie,ze jest to przede wszystkim specyficzne, Fordowskie ujecie paczuli. Zapach ten moze byc uzywany przez obie plcie, ale nie widze go na ludziach ponizej 25-27 roku zycia. Za to widze go oczami wyobrazni, na znajacej swoja wartosc,ale nie aroganckiej, kobiecie z klasa, ktorej blizej juz do czwartej niz do trzeciej dekady jej zywota. Oj jak ja to bardzo widze... Boje sie,ze przy blizszym spotkaniu zadzialala by na mnie jeszcze bardziej niz noszac Black Orchid a tego to juz...chyba nie chce sobie w sumie wyobrazac. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Oud nie jest mysla przewodnia. Owszem, jest i to niezle wyczuwalny,ale glownym aktorem jest cudowny tyton. Piekny, cieply, lepszy niz w Tobacco Vanille! Oprocz niego mocno daja sie we znaki przyprawy, alkohol (z opisu wynika,ze whisky,ale ja bym raczej stawial na koniak/brandy) oraz na koncu piekne drzewo sandalowe. Piekny zapach, mocny i mega trwaly. Zdecydowanie jeden z lepszych na mrozne zimowe wieczory. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Rive d’Ambre - po nazwie spodziewalem sie czegos typowo "ambrowego" na zasadzie Amber Absolute od Toma Forda, ciezszego slodkawego zapachu a tu...swiezak! Ale jaki swiezak! Nie ma nic wspolnego ze swoja rodzina: Azure Lime i Neroli Portofino. Jest zdecydowanie bardziej zlozony, cytrusowy,ale nie kolonski. Swietnie wywaznone cytrusy, ni to slodkie ni to kwasne, swieze,ale nie ostre jak chocby w zapach spod szyldu "Sport". Po jakims czasie wkracza balsam tolu (nie,ze wiedzialem od razu, pomogla fragrantica,bo nie moglem sie domyslic co sie tam klebi na dnie tego zapachu) i ambra,wiec robi sie lekko slodko, otulajaco. Mega kompozycja dla obu plci! Znow 10/10 P.S Recenzja pisana dawno,ale nadal aktualna, z jedna tylko zmiana, obecnie to chyba moja ulubiona cytrusowa kompozycja. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Piekna kompozycja, trio wanilia-cynamon-oud tworzy fantastyczny podklad pod mistrzowska sliwke. Dosc zaskakujacy miks,ale absolutnie wielki zapach. Na poczatku sliwka jest dosc ciezka, slodka, taka gotowana na powidla, z duza iloscia cukru (amber+wanilia) pozniej przechodzi w lzejsze tony i jest juz wyczuwalna jako kwiat sliwki a nie "powidlowy" owoc. Moc ogromna, trwalosc rowniez. Charakterem przywodzi na mysl swoja kuzynke Black Orchid,chociaz jest to zapach zupelnie inny. 10/10 | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Dobrze mi znany zapach,ktory znienawidzilem jakies 7 lat temu kiedy to moj wspollokator zlewal sie nim co weekend tak,ze nie dalo sie tego wytrzymac. Dzisiaj,majac w perspektywie zakup taniego zapachu dla ojca, rzucilem nosem po tak dlugim czasie i...bingo! "Ochlonalem" po tych 7 latach i BLue Jeans jest dla mnie obecnie wiecej niz akceptowalny. Nie wiem czy jest na rynku lepszy zapach w tym przedziale cenowym (zaplacilem 11 funtow za 75ml). Wiadomo, nie ma sie co spodziewac jakosci Creed'a,ale jako zapach codzienny, do szkoly, pracy, na spacer czy przekopanie ogrodka nadaje sie jak malo ktory. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Lepszy niz jego zielony brat. Lepsza, choc tez nie powalajaca trwalosc, dobre nuty drzewa agarowego, kadzila i wetywerii. Zapach na jesien i zime, mroczny, troche cmentarny, w sam raz na Wszystkich Swietych. Cena niestety nie jest niska i to oraz srednia trwalosc to jego jedyne wady. Czy go polecam? Tak,ale wczesniej koniecznie trzeba nabyc probke. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Zielony tak,ze bardziej sie nie da. Idealny na wiosne i lato nawet przy dosc wysokich temperaturach. Swietne otwarcie, pozniej juz zdecydowanie syntetycznie i...tak bardzo znajomo. Trawlosc bardzo srednia, na mnie ok 4-5 godzin. Zapach pospolity i znam go juz od dawna pod innymi nazwami. Nie jest zly,ale od CdG i od tej ceny nalezy wymagac duzo wiecej. Gdyby kosztowal polowe swojej ceny to bym go polecil,ale ze kosztuje duzo to chetnie sie bez niego obejde i innym tez go polecal nie bede. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Pachnie zupelnie inaczej niz sie spodziewalem,ale bardzo dobrze. Moim zdaniem slabsza (chodzi o sile razenia) wersja Nasomatto - Black Afgano. Jest to zdecydowanie zapach dla mezczyzn po 30 roku zycia. Ciezki, aromatyczny, jestem pewny,ze byl sukcesem w krajach arabskich,ktore przeciez same wytwarzaja arcydziela z drzewa agarowego. Jedyne zaskoczenie dla mnie to nie za dobra trwalosc (na mnie ok 6 godzin) co nijak ma sie do opinii innych. Wplywa jednak na to moze miec wiek perfum,bo biorac pod uwage,ze od kilku lat nie sa produkowane, pare lat przelezaly. Podsumowujac, zapach swietny, zdecydowanie na zimniejsze pory roku, w lecie moze powodowac zejscia ludzi w otoczeniu. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Wycofany ze sprzedazy,ale jakims cudem znalazlem go (wcale nie szukajac) i dochodze do wniosku,ze slawa zarowno znanych ludzi,ktorzy umarli jak i perfum,ktore spotkal ten sam los, wynika z tego,ze...umarli/y. Niesamowity lament sie podniosl na zagranicznych forach po opublikowaniu informacji o wycofaniu London ze sprzedazy,bo to niby taki kozak...dziwne mi sie to wydalo,bo kiedy mozna go tu bylo dostac w kazdym niemal sklepie z chemia lub kosmetykami, nikt sie na jego temat nie wypowiadal. Co do samego zapachu, bardzo ladne otwarcie, naturalne, "fioletowe" za sprawa lawendy, z ciekawym dodtakiem miksu mietowo-cieplego ( z nut wnioskuje,ze to bursztyn i bob tonka). Pozniej juz tylko gorzej. Przeobraza sie w zwykle popularne i tanie pachnidlo na wieczor. Trwalosc tragiczna. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Tak mnie naszlo na oudowe zapachy,wiec postanowilem powrocic do tego. Tutaj troche inaczej niz powyzej, jezeli spodziewasz sie agarowej bomby to idz gdzie indziej. Owszem, pomiedzy DNA Creed'a i pieprzem, przymyka gdzies cichaczem oud,ale nie nadaje on tonu calej kompozycji. Moim zdaniem jest to zapach drzewno-pieprzny z dodatakiem agaru. Trwalosc bardzo dobra, jakosc jak zawsze wysoka, ale na czolowe miejsce w moim rankingu zapachow tej marki zdecydowanie sie nie zalapie | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| Ktos napisal wczesniej,ze to najbardziej przystepny oud na rynku. Nie moge sie z tym zgodzic. Owszem, czuc charakterystyczny dla Acqua di Parma, kolonski sznyt,ale oud jest tu zdecydowanie mocny. Nie tak mocny jak chocby w M7,ale naprawde solidny - bez taryfy ulgowej. Z czasem coraz bardziej dochodza do glosu kolonskie cytrusy i glowny gracz troche pokornieje,ale nadal ma sie mocno o daje o sobie znac. Ogolnie bardzo dobry zapach, troche inne podanie drzewa agarowego, klasyczny i charakterystyczny kolonski sznyt oraz dobra trwalosc czynia ten zapach obowiazkowa pozycja do sprawdzenia dla kazdego kto lubi perfumy dobrej jakosci. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Zdecydowanie dobry zapach. Stary dobry mainstream, wyrazny, meski, z charakterem. Drzewny na poczatku, kadzidlany na koniec,ale da sie wyczuc,ze dzieje sie w nim wiecej. Doceniam ta kompozycje,bo na tle tego co zalewa nas obecnie jest to naprawde wybijajacy sie zapach,ale mnie do konca nie powalil na kolana. Prawdopodobnie dlatego,ze nie gustuje obecnie w kadzidlach, temperatura na zewnatrz tez nie sprzyjala testom tego typu pachidla,wiec to wszystko zadecydowalo,ze mimo bardzo okazyjnej ceny nie zdecydowalem sie na zakup. Podsumowujac, bardzo dobry zapach,ale cos takiego powinno byc standardem. Doceniam,ale w przeciwienstwie do wielu, nie trace glowy na jego punkcie. Prawdopodobnie gdyby nie zostal wycofany, cieszylby sie takim samym uznaniem jak jego mlodszy brat,ale nic poza tym. |
|||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
| wreszcie go dopadlem. z racji tego,ze jestem wielkim fanem tego zapachu, chcialem poznac jego oslawiona, starsza wersje. Nie zawiodlem sie. Po pierwsze, czy jest lepsza? Nie, jest inna.Moim zdaniem bardziej wygladzona, kremowa i wreszcie czuje ta marchewke, o ktorej pisalo tyle osob tutaj na forum ! Ktos tutaj tez dzisiaj napisal,ze Dior to jedyna marka,ktora nie psuje zapachow po reformulacji i ciezko sie z tym nie zgodzic. Obecna wersja jest fantastyczna, z malymi,ale dla fana serii wyczuwalnymi zmianami. Powiem szczerze,ze chcialbym miec obie wersje,ale nie zaplace oblednej ceny za srebrny kolnierz. Calkowicie wystarczy mi wersja obecna, po ktorej drugi flakon siegne wkrotce z przyjemnoscia. | |||||||
|
|||||||
|
Dudi
Moje posty: 1143 Moje opinie |
|
||||||
|
Ogladalem niedawno recenzje tego zapachu zrobiona przez Marc'a Robitaille'a (Robes08) i zaciekawila mnie na tyle,ze zaczalem szukac probki (pomimo, iz w jego rankingu zapachow od Roucel'a ten zajal ostatnie miejsce). Nie udalo mi sie,ale na wakacjach znalazlem flakon. Boze jaki zapach! Maurice Roucel zazartowal sobie ze wszystkich nazwa oraz opakowaniem. Nijak maja sie one do zapachu jaki reprezentuja. Ciecz z powietrzem ma tyle wspolnego,ze sie w nim rozchodzi. Sam zapach to swietnej jakosci wetyweria otoczona odrobina limonki, aromatow drzewnych oraz solidna porcja anyzu. Nie moglem przestac wachac reki! Wbrew temu co pisze sie na fragrantice, moc na mojej skorze byla potezna. Jedno psikniecie na ramie, wystarczylo na caly wieczor glosnego dawania znac o sobie! Trwalosc rowniez nie najgorsza, 5-6 godzin spokojnie,ale przy ogromnej projekcji. Kupuje na poczatek 20ml, bo jest naprawde w dobrej cenie a jezeli sie sprawdzi na codzien tak dobrze jak opisalem to wyzej, zakupie wiecej. P.S zakupilem, uzywam juz kilka miesiecy,ale w zasadzie nie moge dodac nic do tego co juz napisalem. |
|||||||
|
|||||||
gucci rush 2 - substytut
Autor wątku: coachu 17-12-2023, 16:55 coachu