W dniu dzisiejszym zakupiłam w stacjonarnej perfumerii w moim mieście Thierry Mugler Angel. Cena nie była szczególnie atrakcyjna w porównaniu do internetu (359 zł), ale bardzo atrakcyjna jeśli chodzi o Sephore czy Douglasa. Jeśli chodzi o zapach to wydaje mi się taki sam jaki miała próbka, którą otrzymała z Sephory, o trwałości ciężko mówić jak narazie. Mam wątpliwości co do opakowania. Jeśli chodzi o kartonik to moja wątpliwość jest związana z unikalny kodem który miał być w pudełku. Po odklejeniu naklejki kod albo zszedł razem z nakleją albo go wogóle nie było. Odklejałam ostrożnie. Jeśli chodzi o butelkę to brak na niej numeru serii, co ciekawe jest na pudełku (nawet dwa). Na butelce natomiast znajduje się dziwny napis, delikatnie "wytatułowany" na szkle - "KU". Na butelce nie ma też żadnych napisów "Thierry Mugler" czy "Angel". W internecie widziałam, że bywają chociaż widziałam też zdjęcia butelki bez tych napisów. Proszę o opinię. Co sądzicie - oryginał czy nie ? Zwracam się z tym pytaniem szczególnie do posiadaczek tej EDP. Dodam, że zgodnie z opisem jest to butelka typu "refill".