Nowy miesiąc, nowy wątek. Ciekawe czy z letnia porą zmieniły się używane zapachy. Ja na przykład wczoraj powyciągałam na wierzch pudła z moja kolekcja i usiłowałam znaleźć coś odmiennego na ciepłe dni.
I jak to bywa u osoby kupującej zdecydowaną większość zapachów w ciemno, napotkałam sporo zaskoczeń... Na szczęście pozytywnych. Ale mężowi się pofarciło i kupiony (też w ciemno) "unisex" powędrował z mojego pudła wprost na jego półkę...
Dziś fantastyczny Giorgio Beverly Hills Blue (2008).
0031531_l.jpg