Trudno właściwie powiedzieć czym są niszowe perfumy, co odróżnia je od "nie- niszy", marek selektywnych. Ktoś cyniczny powiedziałby pewnie, że cena i dostępność.
W większości przypadków, owszem.
Jeśli potraktujemy świat perfum i zapachów jako dziedzinę sztuki łatwo nam będzie zauważyć, że obok zapachowego mainstreamu, perfum pop- ularnych, łatwych do noszenia, często spotykanych w perfumeriach i na ulicy są i zapachy dziwaczne, trafiające w bardzo określone gusta, trudne i czasami wręcz wydające się "nienoszalne".
Dziełem sztuki perfumiarskiej może być oczywiście zapach selektywny jak i zapach niszowy, mainstreamowość nie wyklucza arcydzielności czy wybitności trudno sobie jednak wyobrazić by bestsellerami perfumerii stały się wonie wilgotnej ziemi, palonych liści, absyntu, kadzidła wprost z cerkwi albo kościoła katolickiego, świeżo rozwieszonego prania albo garażu.
Dla mnie różnica między niszą a nie- niszą sprowadza się do różnicy między pytaniami "czym tak ładnie pachniesz?" a "kim jesteś że TAK pachniesz?"
Świat niszy perfumeryjnej jest fascynujący i zaskakujący, ja stoję dopiero na jego progu. Niektóre z zapachów, które poznałam oswoiłam i noszę je, inne czasami tylko wącham jeszcze inne wprost mnie odrzucają. Warto było jednak spotkać je wszystkie, mój apetyt na więcej wciąż rośnie.
Czy są wśród Pań wielbicielki zapachowych cudów i dziwadeł?
Gorąco zapraszam do dzielenia się olifaktorycznymi odkryciami.