Wątek: Perfumy po reformulacji - które jeszcze warto kupować?

Znacie jakieś perfumy, które przeszły reformulację i nadal są warte swojej ceny, bardzo się nie zmieniły w stosunku do oryginalnej formuły ? Piszcie też o tych zapachach, których nie warto kupować

Od razu mogę napisać, że aktualny Dior Homme Intense wg. mnie nie jest już wart swojej ceny.

Nie warto kupować już Ungaro III pour L’Homme.

Chyba jedyny sposób aby nie zostać oszukanym jest kupowanie zapachów niedługo po ich premierach. A swoją drogą - mam próbkę M7 ale nie wiem czy sprzed r. czy po r. bo nie mam z czym porównać

Ja mam M7 po reformulacji - jest zdecydowanie łagodniejszy, mniej intensywny niż stara wersja - ta bardziej mi się podoba.

Dolce Gabbana Pour Homme i Kenzo Pour Homme poreformulacyjne wersje nie są najgorsze :p

Aha Dior Homme Sport wersja poreformulacyjna jak dla mnie jest katastrofą, z dwójki fajnych zapachów DH i DHS wyszło jedno wielkie nic...Dior schodzi na psy

Zamieszczone przez hubi87

Dolce Gabbana Pour Homme i Kenzo Pour Homme poreformulacyjne wersje nie są najgorsze :p

Co do Kenzo się zgadzam, D&G nie sprawdzałem po zmianie.

Z perfum, które przetrwały reformulacje można wymienić - Dior Fahrenheit, RL Polo Green (stracił nieco na mocy i trwałości), Givenchy Gentleman, YSL Kouros (chociaż teraz ostatnio weszła jeszcze jakaś najnowsza wersja, z białymi elementami zamiast chromowanych, nie wiem jak to pachnie), Davidoff Zino (który to zmieniany był prawdopodobnie dosyć dawno, teraz już nie jest produkowany), Kenzo PH.

Encre Noire męskie także warte są swojej ceny, mimo zmian.

Najbardziej dotkliwe zmiany formuł serwuje nam chyba Chanel - porównując nowego Antaeusa i Egoiste, z ich starymi wersjami, dochodzimy raczej do wniosku, że są to dwa kompletnie inne zapachy. Teraz spotkało to jeszcze Platynowego.

Zamieszczone przez maestro

Najbardziej dotkliwe zmiany formuł serwuje nam chyba Chanel - porównując nowego Antaeusa i Egoiste, z ich starymi wersjami, dochodzimy raczej do wniosku, że są to dwa kompletnie inne zapachy. Teraz spotkało to jeszcze Platynowego.

Niestety

Mógłby się ktoś wypowiedzieć apropo D&G Pour Homme? Zapach bardzo mnie zaintrygował i jestem ciekaw jakie zmiany przyniosła mu reformułacja? Nadal wart jest swojej ceny czy lepiej od razu sobie odpuścić?

Jest mniej ziołowe, tym samym wyrazistość spadła o jakieś 20-30%. Jednak zagorzałym fanom nowej wersji nie odradzam. Na pewno nie namieszano tu jak np. przy Dior Homme Sport czy Dior HI. Jako że nie jestem jakimś mega wielbicielem obu się pozbyłem

^^^ Górale powiadają, że pierwsza wersja była lepsza.

Wkurza mnie to, że w ogóle rozmawiamy o czymś takim jak reformulacja. Mamy pasje, dajemy zarobić producentom, a w zamian oni nas oszukują wypuszczając gorsze produkty. I ta cała ściema, że zmiany są niewielkie i oczywiście na plus. Kupujesz wodę i zastanawiasz się czy to ta woda, którą znałeś, czy dałeś się zrobić w balona. Żenada - marki perfumeryjne same podrabiają siebie. Jeszcze tylko czekać, aż będziemy mogli normalnie w sklepie kupić 'Diora' pierwszego gatunku i drugiego gatunku. To wszystko jest chore ...

Zamieszczone przez hubi87

Aha Dior Homme Sport wersja poreformulacyjna jak dla mnie jest katastrofą, z dwójki fajnych zapachów DH i DHS wyszło jedno wielkie nic...Dior schodzi na psy

Dior Homme Sport nie za duzo sie zmienil moim zdaniem, ale to jest bardzo subjektywne. Ale moim zdaniem nie jest zly! Co do Dior Homme Intense... niestety nie jest juz dobry :/

Marką, która najmocniej psuje swoje zapachy jest Chanel, natomiast najbardziej zepsuty zapach w historii jaki znam to Fahrenheit.