Przeglądając kolorowe magazyny czy odwiedzając perfumerie odnoszę wrażenie,że reklamy męskich zapachów tworzone są przez grono ludzi obdarzonych małą wyobraźnią i ukierunkowanych na zaciekawienie mało wysublimowanego odbiorcy. Albo niedogoleni kolesie w garniturach, albo miglance z nażelowanymi kłakami i pseudo męską mimiką, albo niby "sportowcy" prężący naoliwione muskuły. Jest też grupa reklam na których znudzeni kolesie strzepują z siebie napalone babki...... Ja patrząc na niektóre reklamy tracę całkowicie ochotę na poznanie zapachu na nich prezentowanego. Jeden z moich ulubionych męskich zapachów - YSL BODY KOUROS ma na swojej reklamie kolesia w slipach, nonaszlancko, w mało smakowitym rozkroku powalającego się o jakąś ścianę. Gdybym widziała tą reklamę przed poznaniem zapachu chyba by mi się do niego nie spieszyło.
Reklamy majA sugerować odbiorcę, do którego zapach jest kierowany..... Teoretycznie.
Patrząc na reklamy męski świat jest zdominowany przez pseudo-biznesmenów nadużywających żelu do włosów lub nie uznających maszynek do golenia, przez płytkich umysłowo erotomanów lub napakowanych idiotów przesiadujących godzinami w siłowni...... Gdzie NORMALNI goście ?
Czy któremuś z Panów zdarzyło się kupić zapach pod wpływem reklamy, która się spodobała i nakłoniła do poznania produktu ?