Niszcząca siłą popularności zapachów...
Zauważyliście tę dziwną zależność? Te najchętniej kupowane zapachy stają się nagle przedmiotem krytyki zapachowych "specjalistów" (cudzysłów użyty celowo). Dziwne to zjawisko, bo z punktu widzenia KAŻDEGO producenta zapachów, jest jego możliwie największa sprzedaż. Wszak produkcja perfum ma się nijak do filantropii. Wystarczy przestudiować rankingi popularności, a potem przelecieć po perfumowych forach, żeby odkryć, że te najlepiej się sprzedające perfumy są na nich miażdżone, a śmierdziuchy okupujące najniższe półki, wielokrotnie przeceniane i pokryte grubą warstwą kurzu zbierają same "ochy" i "achy", a ich sprzedaż nie potrafi przebić sprzedaży maści na hemoroidy...
Zastanawiam się, czy taka postawa jest wynikiem jakiejś frustracji, czy innych czynników, o których nie wiem. Na przykład demonstracji okaleczonego i dziwnie pojętego indywidualizmu.
Nie macie pojęcia, jak ucieszyła mnie książka L. Turina Perfumes: The A-Z Guide, który swoimi, często bardzo brutalnymi opiniami na temat wychwalanymi pod niebiosa zapachami. Ucieszyła, mimo, że pojechał także po moich ulubieńcach, ale potrafię gościa zrozumieć, bo jego akurat mogę nazwać znawcą w odróżnieniu od "forumowych mądrali" :)
Owszem, mój nos jest najlepszym sędzią i czytanie tej lektury nie umniejszyło mojej miłości do zjechanego Fahrenheita, ale od tego czasu patrzę na niego bardziej krytycznie. Za to ucieszyło mnie to, że miażdżony, celebrycki "I Am King" którego bardzo lubię, dostał dużo lepsze oceny od wielu wychwalanych pod niebiosa klasyków.
No to zapraszam o dyskusji...
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
No to zapraszam o dyskusji...
Jeśli wybaczycie brzydkie słowa (zły dzień) ;)
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
Zauważyliście tę dziwną zależność? Te najchętniej kupowane zapachy stają się nagle przedmiotem krytyki zapachowych "specjalistów" (cudzysłów użyty celowo). Dziwne to zjawisko, bo z punktu widzenia KAŻDEGO producenta zapachów, jest jego możliwie największa sprzedaż. Wszak produkcja perfum ma się nijak do filantropii. Wystarczy przestudiować rankingi popularności, a potem przelecieć po perfumowych forach, żeby odkryć, że te najlepiej się sprzedające perfumy są na nich miażdżone, a śmierdziuchy okupujące najniższe półki, wielokrotnie przeceniane i pokryte grubą warstwą kurzu zbierają same "ochy" i "achy", a ich sprzedaż nie potrafi przebić sprzedaży maści na hemoroidy...
Jest w tym ileś prawdy. Według mnie bierze się to stąd, że "specjalista" myśli, że wyrobi sobie autorytet jeśli powie, że kultowym zapachem może sobie dupe wytrzeć.
Przykładowo ja nie lubię Diora ale staram się uszczypliwości trzymać dla siebie, bo nie mam potrzeby iść pod prąd do wszystkich. Tacy "specjaliści" próbują kijem Wisłę zawrócić albo są oderwani od rzeczywistości, bo negują fakty sprzedażowe.
Osobiście staram się nie mówić, że to co większości się podoba jest dnem, tylko że mi się nie podoba. Nawet gdy w duchu uważam za kretynów tych którzy stracili pieniądze na dany zapach.
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
Zastanawiam się, czy taka postawa jest wynikiem jakiejś frustracji, czy innych czynników, o których nie wiem. Na przykład demonstracji okaleczonego i dziwnie pojętego indywidualizmu.
Tak, chęć zaistnienia ale nie tędy droga "specjaliści"
Mnie na przykład popularność bardzo odpycha od perfum. Jednak nie uważam bestsellerów za gnidy. Doceniam ale po prostu szukam czegoś innego.
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Również zauważyłem, że zapach popularny = kiepszczyzna. Nie rozumiem z czego to wynika. Przecież dobry produkt obroni się sam, a gnioty zostaną mimo wszystko przesiane. Dlatego też od wielu lat dostępne są m.in. Boss Bottled, Adidas Active Bodies czy chociażby wspomniany już Fahrenheit, które wręcz są genialne, a przy tym ultrapopularne.
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Rzeczywiście jest taka tendencja, zwłaszcza pośród teoretyków perfumiarstwa;p. Filozofowie od starożytności gardzili tłumem/motłochem/masą skoro dany zapach staje się atrybutem masy/tłumu nie może być dobry. To co dobre/piękne/szlachetne jest dla tylko dla wybranych;p/ znawców tematu
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Z mojego punktu widzenia jest w tym sporo prawdy, ale generalnie każdy z nas tutaj obecnych ma swój mózg i kupuje to co lubi. Nie sądzę, aby na te wybory wpływały opinie z tego czy jakiegoś innego forum.
Przykładowo, jestem ogromną fanka Euphorii, "jechanej" przez wiele osób, a przez jeszcze większą ilość używanej. Niestety, w moim otoczeniu, młodych ludzi króluje ona w formie podróbki. I mimo to, ani nie zamierzam jej przestać używać, ani mi się nie nudzi.
Jest masa perfum, których fenomenu nigdy nie zrozumiem, tak jak nie zrozumiem wycofania pewnych zapachów z produkcji. Glorii Cacharelowi chyba do końca życia nie wybaczę.
Ale tak jak Roq napisałeś, nie ma co sie oszukiwać Dior, Boss, Armani... wszystkie te marki robią perfumy dla zarobienia na tym jak największej kasy, a jeśli ją zarabiają to z pewnością to co robią musi mieć odbiorców. Zresztą, sama nie jedną butelkę mainstremowych perfum posiadam i je cenię. Wszyscy pewnie też zdajemy sobie sprawę, że po prostu są ludzie, dla których napis "Burberry" na buteleczce wyeksponowanej w łazience to element tzw. lansu, a to jak to pachnie ma drugorzędne znaczenie.
Myślę, że krytyka tych znawców, o których piszesz może wypływać właśnie stad. A ja się z nimi zgadzam, że często wśród tych "zakurzonych" na półkach perfumerii buteleczek można odnaleźć perełki, tylko ukryte pod mniej rozpoznawalną marką.
Chyba po prostu należy to wypośrodkować. Są ludzie, którzy kupując perfumy patrzą tylko na markę + cenę, są tacy, którzy wciąż szukają wyróżnienia i często bezpodstawnie krytykują to co znaleźć możemy na półkach Sephory, ale jest ogromna ilość takich, którzy po prostu zapachy kochają i w każdej grupie cenowej czy markowej są w stanie wyróżnić coś co ich zachwyca. No i ta ostatnia grupa, to właśnie ta, którą cenię;) A reszta, tak szczerze mówiąc mnie zupełnie nie interesuje.
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
Beata
Z mojego punktu widzenia jest w tym sporo prawdy, ale generalnie każdy z nas tutaj obecnych ma swój mózg i kupuje to co lubi. Nie sądzę, aby na te wybory wpływały opinie z tego czy jakiegoś innego forum.
Beata nie dalej jak 3 dni temu ktoś prosił o wybranie zapachu i nawet nie chciało mu się do perfumerii iść.
Ale rozumiem, że miałaś na myśli grupę będącą tu z pasji, a nie z nagłej potrzeby. :)
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
unisex
Beata nie dalej jak 3 dni temu ktoś prosił o wybranie zapachu i nawet nie chciało mu się do perfumerii iść.
Ale rozumiem, że miałaś na myśli grupę będącą tu z pasji, a nie z nagłej potrzeby. :)
To fakt, widziałam to i nawet nie chciałam komentować ;)
Dokładnie to miałam na myśli, akurat zdanie osób, które wypowiadają się na temat jakiegoś zapachu bo przeczytały w necie nuty zapachowe, albo kupują co chwila coś innego bo akurat wchodzi i jest modne nie bardzo ma dla mnie znaczenie. Natomiast jeśli chodzi o ludzi z pasją to jak najbardziej podtrzymuje swoje zdanie, każdy mając inny gust docenia coś innego i po prostu nie wierzę, aby przy wyborach kierował się czy to pozytywną czy negatywna opinią kogoś, kogo zna tylko po nicku ;)
Zdaję sobie natomiast sprawę, że są czasem ludzie, którzy mimo ogromnej miłości do perfum wypowiadają się momentami tak, że kogoś może to delikatnie razić. No i cóż, chyba czy to na takich forach jak to, czy na forum dla szachistów możemy z tym walczyć, albo delikatnie olewać ;) Ja wolę to drugie;)
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
Beata
Zdaję sobie natomiast sprawę, że są czasem ludzie, którzy mimo ogromnej miłości do perfum wypowiadają się momentami tak, że kogoś może to delikatnie razić. No i cóż, chyba czy to na takich forach jak to, czy na forum dla szachistów możemy z tym walczyć, albo delikatnie olewać ;) Ja wolę to drugie;)
Dotykamy tutaj bardzo ciekawej kwestii - Mamo!!! A ten cham obraził mi perfumy!!! (płacz) :)
Owszem, mocnymi słowami można obrazić kogoś, jego bliskich itp. Ale zapach? No, bez jaj. Niejeden z moich ulubionych zapachów dostał ostre lanie na niejednym forum, ale, ani nie jestem jego twórcą, ani jego jedynym na świecie użytkownikiem. Nadal lubię i będę używał, bo sam wiem najlepiej, dlaczego lubię. I nikt mi nie wmówi, że śmierdzi, skoro ja czuję inaczej. :)
Zapach, to tylko TOWAR. Taki, jak majtki, słoik dżemu, czy prezerwatywa. Kupuję się, używa, wywala puste opakowanie i kupuje następny. Jak można obrazić komuś majtki? :)
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
Dotykamy tutaj bardzo ciekawej kwestii - Mamo!!! A ten cham obraził mi perfumy!!! (płacz) :)
Owszem, mocnymi słowami można obrazić kogoś, jego bliskich itp. Ale zapach? No, bez jaj. Niejeden z moich ulubionych zapachów dostał ostre lanie na niejednym forum, ale, ani nie jestem jego twórcą, ani jego jedynym na świecie użytkownikiem. Nadal lubię i będę używał, bo sam wiem najlepiej, dlaczego lubię. I nikt mi nie wmówi, że śmierdzi, skoro ja czuję inaczej. :)
Zapach, to tylko TOWAR. Taki, jak majtki, słoik dżemu, czy prezerwatywa. Kupuję się, używa, wywala puste opakowanie i kupuje następny. Jak można obrazić komuś majtki? :)
Majtek obrazić nie można, tak jak i zapachu;) Dlatego właśnie uważam, że pewne wypowiedzi nie powinny zaprzątać niczyjej głowy i sama je zwyczajnie olewam. Oczywiście - mam swoje zdanie i wiele zapachów uważam za gnioty. Nic na to nie poradzę. Tylko, że dopóki nikt nie zapyta mnie o zdanie trzymam je dla siebie i nie czuję wewnętrznej potrzeby informowania o tym wszystkich wokół.
A co do tego, że używasz perfum, które zostały zjechane mogę tylko napisać, że często robię to samo:D
Poza tym, kurczę, nawet Chopin miał swoich przeciwników, a przecież perfumy to też sztuka i czasem nawet dobrze, gdy budzą jakąś kontrowersję i jest "głośno". Oczywiście mówię tutaj o tych noszalnych przez ogół, bez odnoszenia się do niszy bo to często trochę inna bajka mimo wszystko.
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
Dotykamy tutaj bardzo ciekawej kwestii - Mamo!!! A ten cham obraził mi perfumy!!! (płacz) :)
Owszem, mocnymi słowami można obrazić kogoś, jego bliskich itp. Ale zapach? No, bez jaj. Niejeden z moich ulubionych zapachów dostał ostre lanie na niejednym forum, ale, ani nie jestem jego twórcą, ani jego jedynym na świecie użytkownikiem. Nadal lubię i będę używał, bo sam wiem najlepiej, dlaczego lubię. I nikt mi nie wmówi, że śmierdzi, skoro ja czuję inaczej. :)
Zapach, to tylko TOWAR. Taki, jak majtki, słoik dżemu, czy prezerwatywa. Kupuję się, używa, wywala puste opakowanie i kupuje następny. Jak można obrazić komuś majtki? :)
Zgadzam się z całą wypowiedzią ale jeszcze odniose się do tego co podkreśliłem.
Parę dni temu rozmawialiśmy, jak to niektórzy jadą po zapachach ogólnie lubianych. Jednak jeszcze bardziej takie osoby się złoszczą kiedy się obrazi zapach, który akurat oni używają. Wtedy to się dopiero uaktywniają. To już nie są 'śmieszne' żarciki tylko walka na całego. Bronią jak lwy! Ludzie więcej luzu!! To tylko zapach i każdy lubi coś innego. Czy to taka ujma, że nie podoba mi się Twój czy Twój zapach? Miałem w swojej kolekcji zapachy krytykowane i zarówno przed zakupem jak i potem miałem gdzieś, że ktoś się na nim wyżywa. :)
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
Beata
Majtek obrazić nie można, tak jak i zapachu;) Dlatego właśnie uważam, że pewne wypowiedzi nie powinny zaprzątać niczyjej głowy i sama je zwyczajnie olewam. Oczywiście - mam swoje zdanie i wiele zapachów uważam za gnioty. Nic na to nie poradzę. Tylko, że dopóki nikt nie zapyta mnie o zdanie trzymam je dla siebie i nie czuję wewnętrznej potrzeby informowania o tym wszystkich wokół.
A co do tego, że używasz perfum, które zostały zjechane mogę tylko napisać, że często robię to samo:D
Poza tym, kurczę, nawet Chopin miał swoich przeciwników, a przecież perfumy to też sztuka i czasem nawet dobrze, gdy budzą jakąś kontrowersję i jest "głośno". Oczywiście mówię tutaj o tych noszalnych przez ogół, bez odnoszenia się do niszy bo to często trochę inna bajka mimo wszystko.
To wcale nie jest takie proste. Dla mnie perfumy stanowią niejako kropkę nad i mojego charakteru, są moim pachnącym uzupełnieniem. Staram się wybierać zapachy nietuzinkowe, które podkreślą moją osobowość (jest to oczywiście jeden z powodów, dla których ich używam). Dlatego używanie "pustej krytyki" typu wali dziadem, totalny smród itp. godzi nie tylko w mój gust, ale po części we mnie.
Podejrzewam, że gdyby ktoś na ulicy prosto w twarz powiedziałby Wam, że Wasze perfumy capią/są beznadziejne raczej obojętnie obok tego byście nie przeszli.
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
pknbgr
Podejrzewam, że gdyby ktoś na ulicy prosto w twarz powiedziałby Wam, że Wasze perfumy capią/są beznadziejne raczej obojętnie obok tego byście nie przeszli.
Nie. Dałbym w mordę i skopałbym, jak psa :lol:
A skąd wiesz, czy Twój styl nie jest pozbawiony smaku? Może tkwisz w błędnym przekonaniu o jego zajebistości, i może ten KTOŚ otworzy Ci oczy, a jeśli tych KTOSIÓW jest więcej, zmusi do zastanowienia? Tak sobie gdybam :)
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
pknbgr
To wcale nie jest takie proste. Dla mnie perfumy stanowią niejako kropkę nad i mojego charakteru, są moim pachnącym uzupełnieniem. Staram się wybierać zapachy nietuzinkowe, które podkreślą moją osobowość (jest to oczywiście jeden z powodów, dla których ich używam). Dlatego używanie "pustej krytyki" typu wali dziadem, totalny smród itp. godzi nie tylko w mój gust, ale po części we mnie.
Podejrzewam, że gdyby ktoś na ulicy prosto w twarz powiedziałby Wam, że Wasze perfumy capią/są beznadziejne raczej obojętnie obok tego byście nie przeszli.
Zapytam w takim razie, co byś zrobił w opisanej przez siebie sytuacji?
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
RoQ
Nie. Dałbym w mordę i skopałbym, jak psa :lol:
A skąd wiesz, czy Twój styl nie jest pozbawiony smaku? Może tkwisz w błędnym przekonaniu o jego zajebistości, i może ten KTOŚ otworzy Ci oczy, a jeśli tych KTOSIÓW jest więcej, zmusi do zastanowienia? Tak sobie gdybam :)
Tego nie wiem. I w sumie nie obchodzi mnie to. Robię to, co lubię. Jednak konstruktywną krytykę jestem w stanie przemyśleć.
Cytat:
Zamieszczone przez
Beata
Zapytam w takim razie, co byś zrobił w opisanej przez siebie sytuacji?
Dałbym w mordę i skopałbym, jak psa :lol:
Odp: Niszcząca siłą popularności zapachów...
Cytat:
Zamieszczone przez
pknbgr
Dałbym w mordę i skopałbym, jak psa :lol:
:D