Dziś pachnę... Aromatics Elixir - Clinique (1971)
Załącznik 3721
ależ to bestyja... dziś wyszło z niego zwierzę :-0
Wersja do druku
Dziś pachnę... Aromatics Elixir - Clinique (1971)
Załącznik 3721
ależ to bestyja... dziś wyszło z niego zwierzę :-0
Dziś - Lancaster - Concentree (1987)
Załącznik 3724
Wspaniały, kadzidlany, aromatyczny :-) Mój ukochany!
Louve, też go mam , ale jeszcze nie używałam, choć kupiłam kilka miesięcy temu...Wydaje mi się jednak, że to zapach idealny na zimę... mam rację ?
Tak - choć ja używam cały rok, bo kocham takie klimaty;-]
Jeśli lubisz Romę - Laury Biagiotti, to Lancaster Conncentree jest, wg. mnie oczywiście, dość podobny, a dla mnie znacznie lepszy nawet... bo ciemniejszy, z lekkim dymkiem...
Explosive Etienne Aigner (1986)
Załącznik 3815
Sonia marki Bogner (1987)
Załącznik 3728
Kolejna miniatura:-)
Piękny, żywiczno-balsamiczny - nietuzinkowy zapach:-)
Aromatics Elixir Clinique (1971)
Załącznik 3816
:) Dziękuję za zainteresowanie i miłe słowa.
Niestety to tylko ładny bibelot służący do przechowywania drobiazgów (w moim wypadku drobnych gadżetów marek perfumeryjnych - breloczki, zawieszki i inne bzdety reklamowe). Na zdjęciu skrzyneczka "załapała" się jedynie jako rekwizyt mający zapełnić pustą przestrzeń za butelką... ;)
Parfum de Peau - Montana (1986)
Załącznik 3738
Upojne, nie do podrobienia... To jedyne pachnidło, które nigdy mnie nie znudziło, nigdy nie zirytowało:-)
Animale - Animale (1987)
Załącznik 3749
Bijan - Bijan (1986)
Załącznik 3751
Boudoir Vivienne Westwood (1998)
...mam przyjemność posiadać egzemplarz wypuszczony na rynek w 2003. Jest to naprawdę przyjemność, bo kilka lat temu zapach przeszedł zauważalne zmiany. Dawna mocarna kompozycja w kolorze koniakowym została zamieniona na nieco rachityczną, nieco banalną i na pewno nie aż tak "mocarną" kompozycję w kolorze bladego różu....:thumbdn: (choć też ładną)
Powinni po zmianie zapachu zmienić nie tylko kolor płynu, ale i jego nazwę.
Jako typowy "chomik" przetrzymałam zafoliowane opakowanie kilka lat i zaczęłam używać kilka miesięcy temu. I mimo oczarowania zapachem muszę go stosować z umiarem, bo raczej małe szanse mam na trafienie na zakup zafoliowanego egzemplarza " w wersji koniakowej"... :(
Załącznik 3817
Miałam próbkę Boudoir - Vivienne Westwood od znajomej, chyba był po przeróbkach - nie trafił w mój gust... choć patrząc na nuty, mógłby...
Fairy... dziś pachnę...
Courreges in blue... :banana:
Załącznik 3767
(mam 5 pysznych, nowych miniatur - choć wersja stara) później cyknę zdjęcia
Jestem w niebie;-]